Na następcę zwolnionego wczoraj Dragomira Okuki typowany jest Adam Nawałka, ale z nieficjalnych informacji, jakie docierają z Reymonta, wynika, że jest ktoś jeszcze... Trop wiedzie do Hiszpanii.- sugeruje "Gazeta Krakowska".
Skoro wszyscy w Krakowie mówią już o tym, że to Nawałka będzie nowym szkoleniowcem Wisły, zasadne wydaje się pytanie, dlaczego przy ul. Reymonta czekają z ogłoszeniem decyzji o przesunięciu go w klubowej drabince? Po co robić tajemnicę z rzeczy, o której wiedzą wszyscy? I tutaj jest właśnie hiszpański haczyk.
Okazuje się bowiem, że Adam Nawałka nie jest jedynym kandydatem na trenera "Białej Gwiazdy". W Wiśle chętnie widzieliby bowiem Jana Urbana, pracującego obecnie z młodzieżą Osasuny Pampeluna, a który w Hiszpanii ma opinię bardzo zdolnego szkoleniowca. Urban był już zresztą kilka razy przymierzany do powrotu do Polski, nawet na stanowisko w reprezentacji kraju. Jak na razie nic jednak z tego nie wyszło, ale jego przyjście do Wisły jest tym razem możliwe. Stąd właśnie przesunięcie terminu ostatecznej decyzji na wtorek.
Działacze dają sobie czas na ewentualną finalizację rozmów z mieszkającym w Hiszpanii trenerem. Jeśli nie zakończą się one pomyślnie, to w życie wcielony zostanie wariant z Adamem Nawałką w roli głównej i we wtorek porzuci on wygodny, prezesowski stołek, zamieniając go na trenerski dres.
Zwalniając Okukę, dobrze byłoby, żeby właściciel Wisły wiedział dokładnie, jakie ma oczekiwania wobec nowego trenera. Nie wystarczy bowiem tylko oczekiwać zwycięstw. Trzeba jeszcze stworzyć ich autorowi warunki do pracy, a z tym przy ul. Reymonta ostatnimi czasy jest różnie.
